sobota, 25 kwietnia 2020

Grządki ościółkowane



Muszę jeszcze pokryć zrębkami te gołe pola, które czekają na maj, ale to po niedzieli, jak dotrze nowa dostawa zrębków.

Niektóre roślinki źle zniosły przesadzanie - np lawenda. Ale może odbije.
Nie wiem za to co z dachem zielonym - to miał być taki pewniak, ale może faktycznie jest zwyczajnie za sucho dla niego? Może po obiecanych na dzisiaj deszczach ruszy?



No i trawy ozdobne - rozplenica, podobno rusza póxniej niż inne. Zobaczymy..


piątek, 24 kwietnia 2020

Poidełko

dla ptaków i owadów

Zrobiłam poidełko - trochę za mała misa, ptaszki lubią się kąpać - będę szukała większej. Ale na razie nie wykazują zainteresowania. Gałązki - dla owadów.. i ptaszków.




I  jeszcze jeden widok znad komputera


Kilka zdjęć w pogodny (nie nadmiernie) piątkowy ranek

może będzie padało :)

Kopciuszek - wstępnie zarezerwował lokal na tyłach domku, ale chyba sobie poszedł..


Grządki przed wsadzeniem roślin

truskawki i lawenda przed wsadzeniem na grządki

Widok z mojego okna przy kompie - o dziwo, płoty betonowe mi nie przeszkadzają

Kos Horacy - drań, który wyjada mi dżdżownice :D

Lawenda wsadzona

środa, 22 kwietnia 2020

Ogródek wstępnie założony







Posadzone:

  1. truskawki
  2. poziomki
  3. pomidory
  4. ogórki
  5. por
  6. seler
  7. rabarbar
  8. kalarepka
  9. zioła różne
  10. bób
  11. rukola, sałata zwykła, pewnie nasłowa
  12. jarmuż
Mam jeszcze trochę nasion i ...mało miejsca :(
Przesadziłam z truskawkami

wsadziłam tez 2 malwy od frontu (tylko daleko od domu, więc...), coś na A - kwitnące, oraz 4 lawendy..
Posiałam groszek pachnący i dosadziłam kilka aksamitek, aby odstraszały mszyce.

sobota, 18 kwietnia 2020

Wymarzony napis na furtce

z adresem: Bullerbyn, Partyzantów 67

Pracowita sobota w Bullerbyn :)

Doczekałam, mam podwyższone grządki. Tylko o 20 cm, ale jednak..
Kupiłam je w Juli.
Opiszę po kolei co i jak, bo jeśli coś wyjdzie, to może z tego ktoś skorzysta? A czy wyjdzie okaże się latem, jesienią.

Wczoraj pomalowałam drewniane części skrzynek impregnatem w kolorze białym, bo taki mam w duuużej ilości.


Dzisiaj zaczęliśmy od składania skrzynek, które jest miłe łatwe i przyjemne jak ma się dwóch facetów chętnych do pomocy :)

Pierwsza skrzynka leży, choć źle zorientowana.
Bałagan oczekuje na budowę grządek. Zwały ziemi, gałęzie, liście - wszystko się zmieści w skrzyniach.
Pomalowane skrzynie oczekują na złożenie.
Biedna brzózka..

No, tu już lepiej..
uff, ustawione...
i wstępnie ustawione płotki pod nasturcje

I teraz, krok po kroku..
Zdjęcia nie ma, ale najpierw dośc grubo ułozyłam tekturę - 2-3 warstwy, starając się wybierać te z najmniejszą ilością nadruku. 

przygotowane liście


ułożyłam, udeptując w skrzynkach.


Liście - głównie klon, dąb i brzoza (czego nie widać), niesprzątnięte na jesieni. W liściach spora ilość małych gałązek, czasami szyszka.

Na to kilka łopat ziemi, wyjętej wcześniej spod płyt chodnikowych pod wiatą śmietnikową.


Ziemia niestety potwornie wysuszona :(


na rzeczone liście, poprószone ziemią, wysypałam odrobinę wapna, które podobno ma odkwasić 
ziemię


Pora na kompost, taki zupełnie świeży, kilkutygodniowy



na to, wg wszelkich zasad powinna przyjść już tylko ziemia, ale ja zaczęłam wymyślać..

Po nasypaniu znów odrobiny ziemi - po około 3 szpadle na skrzynkę



posoliłam to obornikiem granulowanym



Na to znów odrobina ziemi (zawsze po 2-3 łopaty/skrzynkę) i kolejne warstwy liści


Ponownie ziemia - ciągle ta sama, tzw rodzima


na nią komposter przyspieszający rozkład  a jest co rozkładać :)


oby nie rozłożył skrzynek drewnianych :D

Po nim już tylko ziemia - i rodzima i ta kupiona..





A potem byłam w sklepie, dokupiłam trochę ziemi, posypałam ponownie obornikiem i przykryłam cienką warstwą nowej ziemi.
Wszystko solidnie, dwukrotnie podlałam :)

Urośnie na takim torcie?? zobaczymy..