Kupiliśmy sporo roślin, uporządkowaliśmy kolejne fragmenty ogródka - rany, jaki on duży, mimo że tylko 811 m2.
Mrówek znacząco mniej - łącznie pewnie ze 30, ale z tego z 15 rano w kuchni - koło plamy po koglu -moglu. Wcale im się nie dziwię :)
I kolejna inwazja - tym razem mszyc.
Kolejny ptaszek - pleszka :) cudny kanarek :) - była parka, radośnie się ganiała. Mogłyby gdzieś się zagnieździć..
No i poczciwy wróbelek - jego też udało mi się upolować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz